Ale równowaga kwasowo-zasadowa i tak zmieniła się po alkoholu w kierunku kwasowości, a jogurt może tylko pogorszyć tę nierównowagę. But the acid-base balance and so shifted after alcohol in the direction of acidity, and yogurt can only worsen this imbalance. Dzień dobry, jestem z chłopakiem od 1,5 roku i od jakiegoś czasu (4 miesiące) on dziwnie się zachowuje. W dzień ideał ale gdy sporo wypije alkoholu zaczyna podrywać inne dziewczyny, mnie natomiast zostawia na imprezie i nic go nie obchodzę. Bardzo często widzę jak z kolegą podchodzi do dziewczyny, zaczepia ją a później tańczy. 2259 odpowiedzi. 215040 wyświetleń. pomidorex. 17 minut temu. Od pewnego czasu przyjaznie sie (chociaz teraz tak naprawde nie wiem jak nazwac ta relacje) z 11 lat starszym facetem. (Ja 26lat Zwały po alkoholu - panika, lęk, depresja. Temat pewnie był już poruszany, ale z uwagi na popularność alkoholu zapewne nie tylko mnie rady obeznanych się przydadzą. Otóż od jakiegoś czasu mam fatalne zwały na kacu. Nie występuje u mnie kac w postaci złego samopoczucia fizycznego, ale dzień po mam fatalne zjazdy psychiczne. Odp: Przemoc po alkoholu. Dziewczyno, dobrze zrobiłaś, że to zakończyłaś - wytrwaj w tym, a będzie lepiej. Absolutnie nigdy już nie wracaj do tego wariata, nie dawaj szans, nawet nie rozmawiaj, nie odpisuj. Odetnij się całkowicie, dla własnego dobra. Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. Witam Mój zwi±zek trwał prawie 2,5 roku. Od pocz±tku jak to w zwi±zku po jakim¶ czasie wychodziły drobne kłótnie itd. ale zawsze kończyło się pogodzeniem. Takie normalne zwi±zkowe kłótnie. Moja dziewczyna była o mnie bardzo zazdrosna i często chciała sprawdzać czy jestem o ni± zazdrosny. Jednak nie okazywałem tego. Kocham j±, ale dla mnie miło¶ć nie polega wzajemnym testowaniu się. Dla mnie ważne s± 3 warto¶ci, szczero¶ć, zaufanie i szacunek. Czasem byłem chłodny, czasem może niemiły, ale zawsze dobrze jej życzyłem i byłem z ni±. Wiadomo człowiek popełnia błędy. Jednak nigdy, ale to nigdy chociaż miałem kilka okazji pój¶ć na cało¶ć nie zdradziłbym mojej drugiej połówki, nawet po alkoholu. Zaufanie, które obdarzyłem moj± dziewczynę legło w gruzach. Pojechała na wyjazd do Wiednia z koleżank± na konferencje. Tam poznały jaki¶ 2 go¶ci z innego Uniwersytetu z innego miasta w Polsce. Na pierwszej imprezie nic się nie wydarzyło. Dopiero na drugiej imprezie wracały póĽno, były pijane podobno. Jeden niby wzi±ł t± koleżankę za rękę i na jednej stacji metra wysiedli. A moja biedna podobno została z tym drugim, który trzymał j± za rękę, tak że nie mogła się ruszyć. Podobno poszła do hotelu do niego, były 2 łóżka, powiedział że nic nie będzie, umyła twarz i poszła spać. Typ podobno położył się obok niej i pocałował j± a ona to odwzajemniła i zaczęli się całować. Podobno była tak pijana, że nie pamiętała co się stało i kazała mu wracać do swojego łóżka. Wiecie sk±d się dowiedziałem ? Z tego nieszczęsnego facebooka ... Okazało się, że miała wyrzuty sumienia, bo wyszła na łatw±, a ja wiem że tak± nie jest. Jednak b±dĽ co b±dĽ wykręciła niezły numer. Najlepsze jest to, że jak wróciła z tego Wiednia to była u mnie przez 4 dni. Z łóżka nie wychodzili¶my. Było naprawde super. Ale widziałem, że co¶ się zmieniło w niej. Była taka pewna siebie. Ci±gle na komórke zerkała. Okazało się, że pisała z innym typem przez prawie 1 miesi±c. Nigdy jej nie kontrolowałem, bo znam swoj± warto¶ć i bez sensu jest sprawdzać kogo¶. Lepiej zakończyć zwi±zek. Dobrze i jak pojechała to uzyskałem dostęp do jej fb. Sprawdziłem wszystko dokładnie tego samego dnia w nocy. NO i jak grom z jasnego nieba uderzyło mn± o ¶ciane. Musiałem współlokatora obudzić bo nie wierzyłem w to co przeczytałem. Od razu napisałem smsa, że wiem co zrobiła i że jutro ma być w danym miejscu, bo chce to zakończyć. Oczywi¶cie stawiła się, ale płacz był niemiłosierno¶ć. Błagała o przebaczenie i szanse. Przez cały tydzień przychodziła pod blok i pisała smsy. Na tym fb całe litanie. Szargały mn± przez ten czas straszne emocje. Co ciekawe ona twierdziła, że się tylko całowała ... Jak przyszła do mnie i otworzyła konto na fb. Wyczy¶ciła wszystkie rozmowy z tymi typami. A ja jej wszystko cytowałem. Nie s±dziłem, że można być aż tak fałszywym człowiekiem. Wiecie co zrobiłem ? Napisałem do tego typa z jej konta, że okres mi się spóĽnia i nie wiem kto strzelił. Odpisał, że był w ¶rodku tylko przez 20 sec i to jeszcze nie do końca. Jak to zobaczyłem to czułem mega obojętno¶ć. Poszedłem normalnie do sklepu. Napisałem jej tylko, że je¶li nadal twierdzi, że tylko się całowała to niech wejdzie na swojego fb. Musiałem j± zablokować na tym ¶miesznym fb, żeby nie pisała mi pró¶b, błagań itd oraz zarzutów wobec mojego postępowania. Najlepsze jest to, że przez ten cały okres czasami bez sensu sprawdzałem jej konto na fb i rozmawiała z tym drugim, ale to był typowy flirt - od razu kasowała rozmowe z historii. Dodam jeszcze, że jak była u mnie przez te 4 dni to zadała mi dziwne pytania o rodzine, dzieci. W ogóle zaczęła być negatywnie do tego nastawiona, chociaż wcze¶niej miała na tym punkcie fioła. Ja podchodziłem do tematu spokojnie i nic nigdy nie obiecywałem oraz nie snułem jaki¶ dalekosiężnych planów, chociaż cały czas jest to jednym z moich celów. Zadała mi też pytanie w łóżku ... czy my¶le, że ona mogłaby mnie zdradzić. Odpowiedziałem, że nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. Wtedy dziwnie się zachowała tak jakby strzeliła focha i się odwróciła. Niestety dałem się wtedy banalnie nabrać i j± przytuliłem. PóĽniej jak wspomniałem o tym to mówiła, że bała mi się wtedy o tym powiedzieć. Że była wypruta z uczuć itd. Niestety nie potrafiłem jej wybaczyć. Nie toleruje zdrady i nie szanuje takich osób. Alkohol dla mnie nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Uważam, że szczególnie kobieta powinna trzymać pewn± klasę. Tak więc nie uległem jej namow±. Naprawdę zdrada to jest bardzo ciężkie przeżycie i gdyby nie rozmowy z przyjaciółmi oraz rodzin± to na pewno bym tego nie przeszedł tak spokojnie. My¶le, że teraz ma nauczkę na cały życie. Mam tylko nadzieje, że nigdy więcej juz mnie takie co¶ nie spotka i jeszcze s± na tej planecie kobiety, które respektuj± pewne warto¶ci. Jak znalałem ten portal to zastanawiałem się czy napisać. Akurat teraz złapał mnie taki przysłowiowy dołek i stwierdziłem, że chyba warto. mikolaj29 dnia kwietnia 18 2014 23:26:15 raczej dobrze zrobiłe¶, bo jak sam piszesz że po tym jak się dowiedziałe¶ to ona dalej miała z nim kontakt i dalej prowadziła flirt, uważam że jakby¶ jej wybaczył to dalej by flirtowała i z tym i z tym drugim bo jak sama napisała była wyprana z uczuć a z kim¶ takim nie da się po prostu zbudować zwi±zku. mam nadzieję że to jej wyja¶niłe¶ żeby wyci±gnęła jakie¶ wnioski na przyszło¶ć. loop23 dnia kwietnia 18 2014 23:51:51 Dla mnie zdrada niszczy wszystko. Od pocz±tku byłem o tym przekonany, ale wiadomo, że nie da się zapomnieć wszystkich momentów z t± drug± osob±. Zawsze jest taki drugi głos, który mimo ogromnej nienawi¶ci pozwala, aby wysłuchać jej tłumaczeń. My¶le, że to było jedyne sensowne rozwi±zanie. Gdybym zdecydował się zostać to w ogóle byłoby piekło. Znam swój charakter i wiem, że za każdym razem bym to wypominał, a potrafie być wredny. Po drugie nigdy bym już jej nie ufała. A po trzecie to po co tkwić w takim zwi±zku i się denerwować. W ogóle nie wiem jak można my¶leć o budowaniu przyszło¶ci z tak± osob±. Zdecydowanie po tym co przeczytałem mam całkowity obraz jej charakteru i możliwo¶ci. Teraz tylko od niej zależy czy wyci±gnie jakie¶ wnioski ... Mnie już w sumie nie obchodzi. Ja mam swoje życie, a kobiet jest bardzo dużo na ¶wiecie. Wiem teraz jakich unikać. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Tworzenie wpisu o piekielnych zabawach z dzieciństwa przyniosło mi ogrom radości. Odkryłam, że grzebanie we własnej historii w poszukiwaniu wydarzeń, które były śmieszne, straszne lub żenujące, umożliwia ponowne ich przeżycie. Tym razem jednak bezpiecznie, ponieważ bez dawki realnego zagrożenia, wydumanej grozy czy palącego policzki wstydu. Polecam spróbować w ramach autoterapii. Tej niedzieli zapraszam was do zapoznania się z czterema opowieściami, które rozpoczynają dwuczęściowy wpis o Olgi przygodach pijackich. Podczas niektórych – ekhm, większości – byłam nieletnia, co oczywiście nie oznacza, że promuję picie alkoholu przed ukończeniem osiemnastego roku życia. Wręcz przeciwnie: myślę, że to złe, straszne i w ogóle za moich czasów… a nie, przecież to się wydarzyło za moich czasów. Mam nadzieję, że stosowne wnioski wyciągniecie z lektury sami i na wszelki wypadek nie spróbujecie alkoholu nigdy. A jeśli ktoś postanowi napić się w waszym towarzystwie, śmiało wytrąćcie mu butelkę czy kieliszek z dłoni. Grymasu, który ukaże się na jego twarzy, nie weźcie błędnie za irytację czy gniew. W rzeczywistości będzie to wdzięczność za ratunek i ukazanie lepszej ścieżki życia. Prezent wigilijny Od paru lat moja rodzinna Wigilia jest nietypowa, specyficzna. Po pierwsze przy stole nie ma ani jednej osoby wierzącej, po drugie grono liczy od trzech do czterech osób (raz cztery i… pół?), po trzecie zaś mam chory żołądek i nie mogę pić alkoholu, więc to długo wyczekiwany dzień, w którym wreszcie pozwalam sobie na kieliszek butelkę wina bez przejmowania się konsekwencjami. Efektem owego nieprzejmowania się jest blizna na brodzie, którą mam od lat czterech czy pięciu. Powstała, gdy po wigilijnej popijawie wróciłam do domu i nie miałam siły na dalsze życie, więc wykąpałam się i poszłam spać. Po jakimś czasie obudziła mnie potrzeba pęcherzowa, więc krokiem tropiciela węży i tańcząc pogo ze ścianami oraz meblami – oczywiście w kompletnej ciemności, bo kto normalny zapala w nocy świata? – udałam się do toalety. Normalna sprawa, w niepijackie dni też się budzę i sunę w półśnie do łazienki, ponieważ wypijam stanowczo za dużo tuż przed snem. (Ach te ciekawostki fizjologiczne). Niestety po dotarciu do toalety rozłączyły mi się w mózgu kabelki. Kiedy połączyły się z powrotem, siedziałam już na podłodze z brodą wbitą w wannę i bardzo mokrą ręką. Uznałam, że może jednak warto zapalić światło. Kiedy spostrzegłam lejącą się z solidnie unerwionej brody krew, zakleiłam ranę plastrem, opłukałam ręce, wysikałam się i poszłam dalej spać. Cóż, są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze. Piwo jak za darmo Osoby urodzone w XX wieku na pewno pamiętają te piękne czasy, gdy na rynku w dużych miastach można było kupić kufel piwa za jedyne 5 zł, z sokiem zaś za 5,50 zł (dostępny był tylko malinowy, bardzo rzadko trafiało się na alternatywę w postaci imbirowego). W okresie, w którym rozgrywa się ta historia, modne były kluby techno, białe rękawiczki, włosy na żel, C-bool i okazjonalne imprezy tematyczne. Właśnie na jedną z nich wybrałam się z koleżanką z klasy i innymi fajnymi dziewczynami z wyższych roczników. Miałam 13 lat i zdecydowanie nie byłam zaprawiona w alkoholowych bojach. Podobało mi się za to, że przy barze mogę kupować piwo sama, nikt mnie nie prosi o okazanie dowodu, a kiedy idę po ostatnie i ledwo stoję na nogach, ani jedna osoba nie zapyta, czy aby na pewno chcę je wypić. Grunt to zarobić! W ostateczności wypiłam więc trzy piwa z sokiem malinowym i wsiadłam do autobusu do domu. Dojeżdżając do osiedla, myślałam, że będę musiała wysiąść dwa przystanki wcześniej, bo paw srogo trzepotał skrzydłami tuż przy gardle. Na szczęście ja i mój nowy ptasi przyjaciel dojechaliśmy na miejsce bez szwanku. Godzina była późna, panowała ciemność, nikogo nie było w pobliżu. Siadłam na przystanku, rozejrzałam się, elegancko uwolniłam pawia w dłonie i rzuciłam go pod ławkę. Po drodze do domu rzuciłam jeszcze jednego w krzaki, najwyraźniej poprzedni potrzebował towarzystwa. Miałam nadzieję, że to koniec, niestety nie. Przygoda z fauną kontynuowana była w domu, i to z mamą stojącą pod drzwiami łazienki i martwiącą się o mnie. Powiedziałam jej, że zatrułam się hamburgerem. Uwierzyła. Bye, bye, vodka & raspberries! W mojej pierwszej poważnej (długoterminowej) relacji miłosnej byłam w drugiej połowie gimnazjum. Mój ukochany mieszkał pod Poznaniem, więc żebyśmy mogli się widywać, albo na weekendy, święta i dłuższe wolne on przyjeżdżał do mnie, albo ja do niego. Ta historia wydarzyła się u niego, podczas jego osiemnastych urodzin (miałam wówczas dopiero co skończone szesnaście lat). Na imprezie była banda chłopaków mniej więcej w wieku mojego ukochanego, ja i dziewczyna jego kolegi, która miała lat dziewiętnaście i parę razy już w życiu piła. Polubiłyśmy się i trzymałyśmy tego wieczora bardzo blisko. Najwyraźniej założyła, że mam duże moce przerobowe, ja zaś bardzo chciałam jej zaimponować. W efekcie wypiłam dwanaście wściekłych psów (róbcie nam mocne!), kilka kieliszków wódki w toaście za ukochanego oraz drinka z colą i wódką. Wszystko w przeciągu kilku godzin. Jak się pewnie domyślacie, zabawa nie skończyła się dla mnie wesoło. Pamiętam jedynie zatroskane twarze imprezowiczów, mnie siedzącą na schodach ze smętnie zwieszoną głową nad miską z rzygowinami, starszą koleżankę karmiącą mnie chlebem maczanym w herbacie i wkładającą palce z tipsami do gardła, żebym wyrzuciła z siebie alkohol (to bolało!), a potem spanie na kanapie na ramieniu ukochanego. Dopiero na drugi dzień dowiedziałam się, że wymiotowali wszyscy – większość na gnojownik, bo łatwiej trafić – najbardziej agresywny kolega zaś po pijaku zatrzymał auto na drodze i wyłamał drzwi przy kierowcy (?!). Od tego dnia nie tknęłam wódki i mam awersję do malin. Kup mi tę kurtkę już! Czwarta historia ma dwie części, na szczęście tym razem kończy się happy endem. Albo przynajmniej neutral endem. Początek to wizyta w galerii handlowej z mamą, jej ówczesnym ukochanym i moją siostrą. Były chłodnawe dni wiosenne, a ja potrzebowałam nowej kurtki. Obejrzałam w sklepie kilka, lecz uparłam się na jedną: białą jak du… udo albinosa, wykończoną milionem ćwieków i przecinaną paskiem z dużą klamrą. W skrócie: wieś tańczy i śpiewa, przed czym ostrzegali mnie bliscy, ale taka panowała wśród nastolatków moda i koniec, kropka. Sceptyczni bliscy uznali, że mam sprawę przemyśleć i jeśli będę chciała, po kurtkę wrócimy. Natychmiast się obraziłam, wyszłam z galerii i poszłam na przystanek. Widząc moje – nazwijmy to – zdecydowanie, bliscy postanowili kurtkę kupić. Chcesz, noś i żałuj. Moją przepiękną nową zdobycz zabrałam na wyjazd do ukochanego przedstawionego w poprzedniej historii. Było dość ciepło, więc jak zwykle wieczorami chodziliśmy z jego kolegami pić. Kiedy wracaliśmy, panowała zupełna ciemność. Któregoś razu nie przewidziałam, że droga powrotna będzie prowadzić przez pole pełne błota. Pamiętam, że podczas przemarszu na skos pola potknęłam się o coś, wpadłam do dołu i zamiast wstać, dziko się śmiałam. Śnieżnobiała kurteczka wyglądała, jakbym ją wyjęła psu z. Happy endem jest to, że nazajutrz mama ukochanego zajęła się moją kurteczką i znów wyglądała jak nowa. Marne to jednak pocieszenie, skoro niebawem koleżanka z klasy kupiła taką samą i wyglądała w niej lepiej. Ponadto przyjrzawszy się odzieży uważniej, dostrzegłam jej jarmarczność. Oczywiście nigdy nie przyznałam bliskim racji – dowiedzą się teraz, jeśli wpadną na blog i przeczytają – ale zupełnym przypadkiem pozwoliłam kurteczce zawieruszyć się w szafie. Po paru latach oddałam ją mamie. Część druga *** Koniecznie dajcie znać, czy po wypiciu alkoholu przydarzyła wam się historia podoba do jednej z moich. A może macie zupełnie inną, na wspomnienie której czujecie rozbawienie lub wstyd? Napiszcie ją w komentarzu. Pośmiejmy się z młodzieńczego alkoholizmu wspólnie. ~Sha Sha moim zdaniem skoro urywa Ci się film to znaczy że wypiłeś zbyt wiele... po jakiej dawce alkoholu Ci isę tak robi kiedyś musiałem naprawdę dużo wypić, z tą różnicą, że wtedy po prostu padałem jak kołek na ziemię i na drugi dzień nic nie pamiętałem, a teraz nawet jak wypiję tyle samo co wtedy to już nie leżę nieprzytomny tylko chodzę i rozmawiam prawie normalnie z tym, że nie wszystko pamiętam na drugi chodzi o ilość to ciężko stwierdzić bo jak piliśmy to na jednej się nie kończyło, ale myślę, że najczęściej wychodziło gdzieś połówkę, może nawet niecałą na osobę jak miało się dobry dzień, a przy słabszej formie to nawet mniej. Reddit/iDoneDo Już po roku od zaprzestania picia można przejść zadziwiającą metamorfozę Alkoholizm, czyli uzależnienie fizyczne i psychiczne od alkoholu, powoduje wyniszczenie organizmu oraz problemy społeczne. Alkoholik nie ma kontroli nad piciem, nie umie się powstrzymać, pomimo że prowadzi ono do degradacji fizycznej, psychicznej i emocjonalnej. Osoba uzależniona nie umie przestać sięgać po alkohol, chociaż odnotowuje straty i szkody na każdej płaszczyźnie swojego życia. Główną przyczyną uzależnienia od alkoholu jest regularne sięganie po trunki, jednak u jednych osób proces choroby alkoholowej przebiega szybciej, u innych wolniej, pomimo stałej ekspozycji organizmu na alkohol. Jedyną szansą leczenia jest długa terapia i całkowita abstynencja. Najmniejsza ponowna dawka alkoholu, może znowu wzbudzić czynne uzależnienie. Są jednak osoby, których walka z uzależnieniem jest zwycięska. Zobacz niezwykłe zdjęcia po roku rezygnacji z alkoholu. Zobacz też: Jak pomóc alkoholikowi? Nie wiem jak zacząć, więc chyba najlepiej od początku :) A zatem, jestem kobietą mam 22 lata i męża (nie dlatego że wpadliśmy, ale też i nie z wielkiej miłości po prostu to jest słuszna decyzja ale często zadaje sobie pytanie czy aby na pewno?) studiuje poza domem i mieszkam w akademiku. Mąż w tym czasie mieszka z matką moją (wiem, że to dziwne ale moje całe życie jest troszkę odbiegające od normy) jak łatwo się domyśleć to ja zdradziłam. Jednak wizje akademika są często mnie do zdrady nie namawiał, to nie był głupi zakład czy szaleństwo po alkoholu, to po prostu stało się. Kolesia zbyt długo nie znałam, nawet nie był w moim typie, był młodszy, wiedział ode mnie że mam męża nawet przed samym faktem oglądaliśmy razem z moją współlokatorką film z mojego wesela, potem zaprosił mnie do pokoju czy jakoś tak nawet dokładnie nie pamiętam tego nie wiem dlaczego, może dlatego że nasz mózg chroni nas od słych wspomnień i zapominamy detali?Wszyscy w koło widzieli Widziałam w jego zachowaniu już wtedy gdy byliśmy sam na sam że jest jakiś inny, jakby zmieszany, ale byłam ciekawa co będzie dalej. Usiadł obok mnie na łóżko i patrzył inaczej niż zwykle, uważam że podświadomie wiedziałam co nastąpi ale nie zrobiłam nic. Nagle do pokoju weszła moja współlokatorka i wyrwała tylko mnie na papierosa, poszłam. Wtedy na korytarzu powiedziała mi prosto w oczy, że możemy wylądować w łóżku, ja wtedy zaprzeczyłam ale ciągle byłam ciekawa czy to może być prawda, po wypaleniu papierosa ona poszła do naszego pokoju a ja z ciekawości wróciłam do jego, usiadłam obok niego i zapytałam to na czym skonczyliśmy nasza rozmowę, bo trochę się, po prostu stało sięOn wtedy jakby odważył się i naprawde namiętnie pocałował mnie jak nikt inny w życiu nawet mój mąż, nie wzbraniałm się, był ciekawy mojej reakcji a ja nic spojrzałam się jemu w oczy to trwało chwilę ale wystarczyło abyśmy oboje zrozumieliśmy że tego chcemy, później to już poszło z górki. Pocałunki pieszczoty itd (nie będę pisać szczegółów bo było o czym pisać nie tylko pikantnych szczegółów ale takie jak np przeszkadzanie innej koleżanki ale to nam nie przerwało) może przejdę do wyrzutów sumieniaNie miałam wyrzutów sumienia, wszystko sobie racjonalnie wytłumaczyłam, ale później był 2 i 3 raz, nawet ustalenia że to tylko seks że on może miec inne a ja męża. (muszę o tym też wspomnieć moja pierwsza zdrada była równocześnie jego pierwszym razem, wcześniej był prawiczkiem) Póki był w akademiku było dobrze nawet jak się nie widzieliśmy a trwało to nawet 3 i więcej miesięcy, ale teraz jego nie ma bo go wywalili z uczelni i nie mieszka w akademiku a ja nadal studiuję i jakby teraz do mnie to wszystko dochodzi ale to nie są wyrzuty sumienia, a nie próba racjonalizacji szukam odpowiedzi na pytanie dlaczego ja to zrobiłam?To tylko pytania, czy może sumienie?Dlaczego z nim było mi po prostu wspaniale? Dlaczego on wtedy się odważył? Wiem że moje małżeństwo prędzej czy później się rozpadnie i to nie tylko z tego powodu a najgorsze jest pytania czy z kim kolwiek będzie mi tak wspaniale w łóżku jak z kochankiem? I najgorsze czy jeszcze kiedykolwiek spotkamy się na seks? Jedyne na co szczerze liczę to że zapomnę z takim skutkiem jak początku tego romansu skoro zapominam początki oby z czasem i wszystko inne odeszło w niepamięć proszę o przemyślenia i wasze zdanie.

pocałował mnie po alkoholu